Powrot na bloga

Dzień wyjazdu do Łodzi bylo suuper, zwiedziłem troszke ale dosyć zmęczony byłem tym wyjazdem, później spacerowanie po Łódzkim parku Poniatowskim a następnie długa droga do manufaktury hehe taaa "plaża" i przeklęta maszyna w manufakturze! już nigdy z niej nie skorzystam, masakra! "musicie dzwonić pod ten numer bo maszyna nie jest własnością manufaktury" żaaaal! kasa poszła a i tak nie kupiłem tego co chciałem... Ale też i chamy wyprosili nas z siedzenia bo to ich własność "Nie dawno sie tu otworzyliśmy jakiś tydzień temu i ten teren został nam przydzielony więc jak nic nie zamawiacie to proszę żebyście się przenieśli gdzieś idndziej" po prostu chamski facet... Późniejszy powrót był suuuueer no ale z przesiadką... Nie wiem co dalej pisać więc daje linki:

https://www.facebook.com/artur.musialik.395/media_set?set=a.335770519906559.1073741845.100004208404607&type=3

https://www.youtube.com/watch?v=NXaG9Rhv5gI

Kiedyś już miałem bloga ale zrezygnowałem, bo po prostu nie miałem co pisać. Teraz założyłem bloga ponownie. Zanim teraz założyłem bloga to zapisywałem pewne kwestie w zeszycie, trochę zapisywałem na komputerze. Kiedy jedna z moich ukochanych osób przeczytała to co napisałem w zeszycie to powiedział że powinienem założyć bloga, lecz nie myślałem nad tym przez dwa dni tyle tego napisałem, że myślałem nad tym żeby napisać książkę lecz odechciało mi się... Dzisiaj pisałem z osobą która założyła własnego bloga i jakoś zacząłem myśleć nad tym żeby jednak zacząć pisać go. Aby jednak jakoś przelać to co czuję z uczuć na pismo. Może mi się jakoś uda ale nie jestem pewny. Ponieważ że to jest mój pierwszy wpis to będzie taki krótki, dalsze może będą dłuższe...